.:: Papugi ::.

Menu

   .:: Informacje Ogólne

.:: Pielęgnacja

.:: Żywienie

.:: Anatomia-fizjologia

.:: Jak wychowywać

.:: Choroby

.:: Mutacje

.:: Ciekawostki

.:: Początki

.:: Linki


Pielęgnacja

 

Dezynfekcja klatki

Często trafiają się pytania:

  • Jak często sprzątać klatkę?

  • Czym myć klatkę?

  • Czy trzeba jakoś specjalnie dezynfekować?

Klatkę trzeba zarówno sprzątać jak i myć a czasem wydezynfekować! Klatkę sprzątamy przynajmniej raz dziennie!!! Koniecznie trzeba usunąć z klatki nie zjedzone i rozrzucone resztki zwłaszcza pokarmów miękkich które mogą się psuć, także kupy. Takie sprzątanie nie zajmuje dużo czasu. Wystarczy wysunąć szufladkę z dna, pozbierać większe kawałki, przeczesać piasek zwykłym grzebieniem i podsypać troszkę świeżego piasku, wilgotną szmatką (samą wodą) przetrzeć całą klatkę i zabawki a obkupkane żerdki wyjąć i umyć w ciepłej wodzie. Kto ma jako wyłożenie papierowe ręczniki, wymienia je na nowe.
Raz w tygodniu robię w klatce gruntowne mycie. Wymontowuję wszystko co w niej jest (dno, żerdki, zabawki, karmniki, poidełka itd.) i szoruję twardą szczotką z płynem do mycia naczyń w gorącej wodzie. Klatkę myję dokładnie albo biorę do wanny i tam myję prysznicem. Ważne, żeby jeśli używamy płynu, wszystko potem bardzo mocno i dokładnie wypłukać. Karmniki i poidełka warto wyparzyć. Kto daje na dno piasek, to go wymienia na nowy - czysty .Co jakiś czas - różnie mi to wychodzi - co 4-5 tygodni robię dezynfekcję klatki. Wtedy po umyciu wszystko wyparzam. Zabawki wrzucam na 5 min do wrzątku, żerdki wkładam do dużego gara (ponieważ cała się nigdy nie zmieści, to najpierw parę minut wkładam jeden koniec a potem drugi a całość nakrywam mokrym ręcznikiem (para też dezynfekuje). Całą klatkę i dno polewam wrzątkiem z czajnika. Widziałam jak kolega dezynfekował dużą woli erkę pokojową parą z czajnika elektrycznego. Do dzióbka czajnika wcisnął korek z otworem w którym był wąż ogrodowy (to był czajnik starego typu, metalowy, ale myślę, że można zwykły czajnik postawić na elektrycznej maszynce czy gazowej kuchence turystycznej). Drugi koniec węża był zakończony sklepaną na płasko rurką metalową. I parą powolutku odkażał całą wolierke .Można też do dezynfekcji użyć środków - 4% roztworu sody żrącej, spirytusu, niektórzy używają środków sanitarnych z chlorem. Ale jeśli użyjemy chemicznych środków, to pamiętajmy o bardzo dokładnym wypłukaniu klatki, zwłaszcza wszystkich zakamarków - tam gdzie są łączone druty. Nie używajmy tez środków do dezynfekcji drewnianych przedmiotów - zabawek, żerdek czy konstrukcji woli erek, bo nie uda się nam dokładnie środka usunąć .Oczywiście nie muszę chyba pisać, że środka możemy użyć tylko wtedy kiedy w pomieszczeniu nie ma ptaków. Zwłaszcza dotyczy to wszystkich środków zawierających chlor. Ja do takiego generalnego mycia czy dezynfekcji i tak zamykam ptaki w innym pokoju. Ptaki się stresują jak widzą, że im ktoś klatkę zabiera.
Dezynfekcja i to bardzo częsta - nawet co 1-2 dni jest niezbędna jeśli ptak zachorował albo złapał pasożyty. W klatce mogą się znaleźć bakterie, larwy czy jaja pasożytów a także sam pasożyt. Niektóre są bardzo odporne i długo potrafią wytrzymać bez żywiciela. Są pasożyty, które normalnie mieszkają w zakamarkach klatki a zerują na ptakach tylko w nocy. Jeśli stwierdzimy u ptaka pasożyty, to zalecane jest wydezynfekowanie a przynajmniej bardzo dokładne wyszorowanie także całego otoczenia klatki, a wszystko co drewniane (żerdki, zabawki) najlepiej wymienić na nowe.
Pamiętajcie, ptaki też lubią mieć czysto i porządek, pamiętajcie także, że wszystkie stare resztki jedzenia, to trucizna, że nawet same łupy jeśli zawilgotnieją, mogą zacząć pleśnieć i wywołać śmiertelne dla ptaka choroby dróg oddechowych, ptasie kupy a zwłaszcza mocz (to białe w kupkach) jeśli są wilgotne, zaczynają się rozkładać a ponieważ zawierają sporo azotanów, są żrące. Nie zaniedbujmy ptasich mieszkań - klatek!

Jak obcinać pazurki

Czasem pytacie - czy trzeba, jak często, jak obcinać pazurki u papużek falistych. Oczywiście papużkom które mają za długie pazurki trzeba je obciąć. Papużkom długie pazurki bardzo przeszkadzają. Zaczepiają się o dywan, o tkaniny. Pazurki jak są za długie, zaczynają się hakowato zakrzywiać i może dojść do tego, że się ptaszek zaczepi i zaplącze np. o firankę. Ale nie ma reguły, kiedy i jak często obcinamy. Musimy co jakiś czas pooglądać sobie pazurki, a już na pewno wtedy, kiedy zauważymy że zaczyna się  nimi zaczepiać .Ale obcinanie pazurków ptaszka i mnie bardzo stresuje. Dlatego staram się nie dopuścić do tego aby pazurki były za długie. Najlepszym sposobem jest zapewnienie ptaszkowi żerdek o właściwej średnicy. Na rysunku widzimy dlaczego. Koniec pazurka opiera się o drewno i  w  ten sposób się ściera. Żerdki które kupujemy w sklepie najczęściej nie są odpowiednie. Nie mają właściwej średnicy i są z tworzywa sztucznego. Dlatego zróbmy żerdki sami. To żadna sztuka. Jako materiał najlepiej nadają się gałązki wierzby i brzozy .Często polecają nam w sklepach ścierne nakładki zakładane na żerdki.
 Są to kartonowe rurki przecięte tak, że można je wsunąć na żerdki różnych średnic i oblepione piaskiem .
To bardzo niedobry pomysł!!! Papużka nie ściera sobie pazurków bo mają za małą średnicę! Ale za to uszkadza sobie skórkę i rani łapki! Nie dawajmy ich! Żerdki o średnicy 2-3 cm powinny być wykonane z nieokorowanego drewna z których najbardziej nadają się wierzba, brzoza, jabłoń.
Ale jak już pazurki staną się za długie, to musimy obciąć. Najlepiej obcinać w dniu, przy dobrym świetle. Papużka ma w pazurku tkankę żywą. Widać ją dość wyraźnie pod światło. Musimy bardzo uważać, żeby tej tkanki nie uszkodzić .
Pazurki przycinamy pod kątem jak na rysunku, około 1 mm od naczyń krwionośnych. Najlepiej robić to specjalnymi nożyczkami które można czasem kupić w sklepach ze zwierzętami albo gilotynką do paznokci .Ja trzymam ptaszka w lewej dłoni, dając mu wskazujący palec żeby oparł paluszki (inaczej robi z paluszków "kulkę"). Łapię pazurek delikatnie gilotynką i jak już jestem pewna, że mam ostrze w właściwym miejscu (kąt i poza tkanką żywą) ciach, obcinam. Jeśli jednak się zdarzy, że uszkodzimy żywą tkankę, co poznamy po maleńkiej kropelce krwi, to wielkiej tragedii nie ma. Ale jest to bolesne i trochę trzeba odczekać aż się zagoi. Rankę przemywamy wodą utlenioną i zasypujemy drobno sproszkowanym węglem drzewnym. Pomaga też posypanie ranki mąką kukurydzianą albo pszenną (Nie może być żytnia albo zawierająca domieszkę żytniej). Musimy też zmienić żerdki na mniejsze, żeby ptaszek ranki nie opierał o  patyk.

Problemy z kąpielą

Na początek kilka uwag:

 

  • Częsta kąpiel nie jest papużkom niezbędna do życia. Skóra papużki nie ma gruczołów potowych jak u ssaków.

  • Są papużki, które uwielbiają kąpiele, są papużki które tego nie lubią albo się boją

  • Nigdy nie próbujcie kąpać papużki na siłę (chyba że jest to niezbędne dla jej zdrowia)

Tych kilka uwag napisałam, bo takie są najczęściej pytania. A więc nie wpadamy w panikę jak ptak nie chce się przez kilka tygodni kąpać. Zazuś potrafi czasem kąpać się 2-3 razy w dniu, a miewa okresy, kiedy wanienkę traktuje jak poidełko i tygodniami do niej nie wejdzie. Czasem kąpiel trwa 2-3 minuty, czasem chlapie się z krótkimi przerwami kilkanaście minut. Na filmiku macie "krótką" kąpiel (oczywiście filmik to nie całe jego pluskanie tylko końcówka). U koleżanki która ma parkę - samczyk od razu wpada w środek baseniku jak go tylko zobaczy. Samiczka zaś nerwowo biega po brzegu i przykład partnera ja nie zachęca. A jak kąpać? Są różne sposoby ale zauważyłam, że papużki tak bardzo różnią się swoimi upodobaniami, że sami musicie sprawdzić co im najbardziej będzie odpowiadało. Najprościej jeśli ptak chce się kąpać w wodzie, w wanience czy innym naczyniu. W sklepach można kupić wanienki wewnętrzne, wanienki zewnętrzne, stojące, do zawieszania, jednak mój ptak ich nie lubi. Ponadto takie wanienki maja swoje ujemne strony. kąpiący się ptak strasznie chlapie. Woda więc może dostać się na dno klatki gdzie zawsze mogą być jakieś organiczne substancje - łupy z ziarna, rozrzucone ziarno, choćby same kupki. I w połączeniu z wilgocią może to zacząć pleśnieć. Do tego sa one małe. Jak widać, ptaszek lubi sobie po wodzie pochodzić, pochlapać skrzydełkami.
Dlatego też ja zawsze daję basenik poza klatką. Czasem stawiam na dachu (ale pod ceratką właśnie żeby woda nie leciała do klatki) ale najczęściej osobno, albo w pobliże klatki na taboret, albo na stół. Moja "wanienka" to podprowadzone mamie naczynie z tworzywa i ma wymiary 20 x 30 cm. Naczynia do kąpania można dawać przeróżne. Nawet zwykły talerz .Innym sposobem kąpania się papużek jest kąpanie w mokrej trawie. Świeżą trawę (radzę zebrać w miejscu z dala od ulic oraz miejsc nie odwiedzanych przez pieski i dobrze wypłukać) dajemy do naczynia, np. talerza na dno którego wlewamy trochę wody tak, aby nie przykrywać całej trawy. Są papużki które preferują tylko ten rodzaj kąpieli. No ale co w zimie? Można użyć natki pietruszki, selera (natka nadaje się do wielokrotnego użytku jeśli mokrą włożymy do nylonowego woreczka i przechowamy w lodówce w szufladce na jarzynki - przechowa się do 2 tygodni, jednak za każdym razem kiedy chcemy ją użyć sprawdzamy, czy nie butwieje).
Trzecim sposobem kąpania papużek, jest spryskiwanie zwykłym spryskiwaczem do kwiatków. Ale nie radzę tego stosować jeśli widzimy, że ptak się boi, nie lubi, ucieka. A już na pewno nie róbmy tego jeśli ptak jest zamknięty w klatce i nie ma gdzie uciec!
No i na koniec kąpiele w piasku. Niektóre papużki lubią się wytarzać w piasku jak wróbelki. Najlepiej podawać suchy piasek w kartonowym pudełeczku. Nadaje się do tego pudełko po butach, bo ma wysokie brzegi, jednak i tak odkurzanie po takiej kąpieli mamy zagwarantowane.

Na koniec kilka wskazówek:

  • Do kąpania dajemy wodę która nadaje się do picia dla papużki. Papużka najpierw kilka razy się napije, zanim tam wejdzie. Z tych samych powodów wodę wymieniamy co najmniej raz dziennie na świeżą, nawet jeśli ptak się nie kąpie.

  • Do kąpieli dajemy wodę o temperaturze pokojowej a nawet lekko letnią.

  • Papużka nie może mieć głęboko. Najlepiej do pierwszych kąpieli zacząć od Ok 1 cm. Potem jak już ptak chętniej się kąpie możemy po trochę podnosić poziom wody ale max na 2 ÷ 3 cm. Sami zobaczymy ile dla papużki będzie za głęboko. Na filmiku wyżej widać jak zachowuje się ptyś który ma odrobinę za głęboko. Chlapie się krótko skrzydełkami bo nie czuje się zbyt pewnie.

  • Absolutnie nie kąpiemy ptaka na siłę, nie zmuszamy do kąpieli! Możemy go zrazić do wody na zawsze.

  • Po kąpieli dajemy ptaszkowi kompletny spokój. Ciężki namoczony ptak ma problemy z lataniem, może nabawić się kontuzji, może dojść do wypadków. Dajmy mu czas na wyschniecie i uporządkowanie piórek. 

 Słonko

Wielu właścicieli paputków zaniedbuje wystawianie ptaszków na świeże powietrze, inni czasem w ogóle dziwią się, że tak trzeba, tymczasem jest to bardzo ważne i niezbędne dla zdrowia ptaszków, żeby ptaki pobyły trochę na świeżym powietrzu, żeby je zobaczyło słonko. Ptak powinien jeśli to tylko możliwe przynajmniej godzinkę się poopalać. Idealnym rozwiązaniem są woli erki na świeżym powietrzu - ogrodowe czy nawet na balkonie, ale nie każdy ma takie możliwości. Co więc robić? W takim przypadku wystawiamy ptasie w klatce na balkon, czy na parapet w otwartym oknie na słonko.
A tutaj mam dla Was kilka bardzo ważnych wskazówek!
Wystawiając ptaki na parapecie w otwartym oknie bardzo musimy uważać na przeciągi! Faliste są bardzo na to wrażliwe! Ponieważ często, zwłaszcza w lecie jest to okazja do wietrzenia całego mieszkania, koniecznie musimy mieć zamknięte drzwi w pokoju gdzie ptasie są w otwartym oknie. Koniecznie też musimy zabezpieczyć skrzydła okna! Wiatr czy przypadkowy przeciąg może zamknąć okno i zrzucić klatkę! Jeśli klatka nie stoi stabilnie na parapecie, to lepiej postawić ja na krześle czy taborecie i trochę podnieść wysokość jakimś kartonowym pudłem a klatkę przywiązać! Ale większość z nas ma balkon, tu niebezpieczeństwo jest mniejsze. Ja zawsze stawiam klatkę na krześle albo taborecie. Po podłodze balkonu często chodzą dzikie ptaszki. Co prawda zawsze myję podłogę, ale na wszelki wypadek w ten sposób izoluję od ewentualnych chorób czy pasożytów. Ponadto ptaki się lepiej czują jeśli są wyżej. Klatka musi być dokładnie zabezpieczona. Odległość między drutami odpowiednia dla małych ptaków, żaden drut nie może być luźny. Papużki potrafią się przecisnąć przez szparki które nam wydają się być małe.
Koniecznie musimy dodatkowo zabezpieczyć wszelkie otwory - karmniki, poidełka. Uwaga na zabezpieczanie taśmą klejącą. Na słońcu klej może puszczać. Lepiej je obwiązać. Podczas przenoszenia klatki możemy przypadkowo nią uderzyć o coś co spowoduje, że odskoczą drzwiczki nawet mocno zamykane albo odpadnie dno. A wiec także to dodatkowo zabezpieczamy drucikiem, sznurkiem. Lepiej mieć 10 zabezpieczeń za dużo niż jedno za mało!!! Papużki muszą mieć koniecznie w części klatki cień. Można go zrobić bardzo prosto kawałkiem papieru czy gazety. Ja mam balkon od południa, słońce tam praży i nawet w tym przypadku cień z kawałka gazety jest wystarczający. Jeśli papużka ma część żerdek w cieniu, część w słonku, to sama sobie wy-bierze gdzie chce być. Zauważyłam, że ptaki po kilkunastu minutach zabawy w słonku zawsze chowają się do cienia gdzie sobie drzemią, czyszczą się itp. Kiedy ptaków nie wietrzymy? Papużki są odporne na niskie temperatury, ale nie możemy im gwałtownie zmieniać warunków tak z ciepłego do zimnego jak i odwrotnie. Dotyczy to zwłaszcza okresów wiosenno jesiennych. W zimie bardzo rzadko są warunki do wietrzenia ptaków, ale w cieplejszy dzień śmiało można je wystawić jeśli nie będzie tego szoku temperaturowego. Deszczowe dni nie przeszkadzają pod warunkiem, że klatki są osłonięte od wiatru i nie pada na nie deszcz. O wiele bardziej musimy uważać podczas upałów. Poza cieniem ptaki muszą mieć wodę do picia a najlepiej zabrać je ze słońca w godzinach południowych. Spotkałam się z przypadkiem, że właściciel polewał czy spryskiwał ptaka zimną wodą żeby mu było chłodniej - to jest absolutnie ZABRONIONE! Może dojść nawet do zawału!

Ścieranie dzioba

Postanowiłam coś na ten temat napisać, bo często dostaję takie pytania. I wydaje mi się, że pytacie na wyrost, po przeczytaniu jakiejś informacji. Tymczasem jeśli ptak jest zdrowy i nie cierpi na dolegliwość zwaną przerostem dzioba a my nie zaniedbaliśmy ptaka i dostarczamy mu materiałów do skubania, to jakakolwiek korekcja dzioba nie jest potrzebna przez całe życie ptaka!!!
Co ptak musi mieć żeby mógł w sposób naturalny kształtować sobie dziobek?
Po pierwsze żadne bajery sklepowe w postaci nakładek ściernych na żerdki które są reklamowane jako ścierające pazurki i dziobek. Bzdura, nic nie ścierają poza skórką na łapkach!!!. Falistym papużkom najbardziej ściera dziobek sepia. Falista nie potrafi skubnąć tej twardej skorupy i zajada (bądź niszczy) sepię żłobiąc ją dziobem. Zobaczcie artykuł "Sepia" - tam są fotki jakie kajaki z sepii robi Zazuś.
Drugą bardzo ważną rzeczą jest zapewnienie ptaszkowi rzeczy do skubania. Nie dość, że to zabawa dla papużki, to zmusza jej dziobek do pracy. A więc kartoniki (niebielone i niezadrukowane), cieniutkie gałązki brzozy i wierzby, nieokorowane żerdki. Jeśli chodzi o żerdki, to mój ptyś nie niszczy tych grubych na których siada. Zadawala się ich okorowaniem. Kiedy zdejmie już tak z 80% kory, to zamieniam na nowe. Ale widzę, że uwielbia on podcinać (dosłownie jak bóbr, bo tak też one potem wyglądają) sęczki o średnicy 5-8 mm. Dlatego wybierając żerdki zawsze staram się kilka takich zostawić długości 3 - 5 cm a nawet dłuższe, zależy jak to wyjdzie i jak zaplanowałam żerdkę w klatce.
Oczywiście nie muszę chyba wspominać o tym, że ziarno ptak musi mieć wyłącznie niełuskane. Wcale nie uradujemy ptaka podając mu różne kaszki.
Ale co robić jak korekcja dziobka okaże się niezbędna? Może to zdarzyć się kiedy trafi do nas zaniedbany ptak albo sami go zaniedbamy, jeśli ptak złamał dziobek lub ma chorobliwy przerost dzioba. Po pierwsze, pamiętajmy o tym, że dziobek to nie paznokieć. Ptaki maja dzioby ukrwione i unerwione. Drugie o czym musimy pamiętać, to fakt, że dziobek jest jednym z najważniejszych "narzędzi" ptaka i musi mieć jak każde narzędzie właściwy kształt. Bez tego ptak umrze z głodu. Nie będzie umiał łuskać ziarna. Dlatego też nie radzę eksperymentować samemu. Powinniśmy się udać do wprawionego weta (sprawdźcie wcześniej, czy to rzeczywiście jest wprawiony w tej operacji wet!!!) aby przyciąć dziobek. Po takim zabiegu ptak może mieć trudności z jedzeniem. Powinniśmy go dokarmiać półpłynnymi papkami jak dokarmia się pisklęta przy pomocy strzykawki do czasu aż nie zacznie znowu samodzielnie jeść. Jeśli korygowaliśmy dziobek po złamaniu, może to nawet dłużej trwać. Jednak kilka dni po zabiegu kiedy ranka się zagoi powinnyśmy codziennie zachęcać ptaka żeby sam łuskał ziarna i je jadł. Wydaje mi się, że najlepszym będzie tu senegalskie proso, bo jest drobne. Jeśli ptaszkowi odrasta dziobek po złamaniu, powinna jego dietka być bogata w białko i wapń. Podajemy częściej jajko gotowane, do pokarmu dodajemy roztartą na pył sepię. W sklepach można także nabyć kostki ścierne (ale uwaga, miałam przypadek, że w sklepie sprzedano mi sepię jako pumeks do ścierania dzioba! Bądźcie mądrzejsi od niektórych sprzedawców!) Nie używałam jej nigdy, więc trudno mi cos na ten temat powiedzieć. Sama tez próbowałam w ramach eksperymentu zrobić kostkę z piasku sklejonego bardzo gęstą żelatyną. Kostka się udała, ale nie zachwyciłam tym Zazusia, olał moje dzieło :(


Copyright © 2006