
Czy warto
mieć papużkę
Każdy,
kto nie miał bliższego kontaktu z falistą papużką, a
chciałby taką mieć jako towarzysza i ukochane zwierzątko często
zadaje wiele pytań:
Ponieważ
te pytania w Waszych listach pojawiają się często, postaram się
trochę na ten temat napisać i ułatwić podjęcie decyzji
zakupu falistej papużki, albo rezygnacji z tego zamiaru.
Najpierw musimy sobie odpowiedzieć, czy możemy mieć papużkę.
Coraz częściej słyszy się o alergiach. Znam temat
doskonale, bo sama jestem alergikiem. Ale mam uczulenie na pyłki roślin.
Jednak pierze należy do częstych alergenów. A więc jeśli
sami, albo ktoś z domowników ma alergię na pierze, to zakup papużki
odpada. Jeśli mamy podejrzenie, że możemy mieć alergię
(np. ktoś w rodzinie jest alergikiem, albo dostajemy wysypki, kataru,
łzawienia oczu "bez powodu", to warto przed zakupem się
upewnić. Najpewniejsze (i chyba jedyne) są testy, które mogą
wykazać czy i na co jesteśmy uczuleni albo wykluczyć alergię.
Dlaczego tyle o tym piszę? To jest potem straszny żal, kiedy musimy
ptaszka, do którego jesteśmy bardzo przywiązani oddać. A dla
papużki też nie jest to obojętne.
Ale dość marudzenia. Dodam tylko, że papużki faliste należą
do ptaków "niepudrujących" jak np. nimfy, które wytwarzają
coś w rodzaju pudru unoszącego się w powietrzu.
Pytacie czy warto? Na takie pytanie nie odpowiem. Cóż bowiem znaczy warto?
Co trzeba wiedzieć? Po pierwsze, papużki żyją nawet kilkanaście
lat. Więc tyle będziemy związani z naszym ptaszkiem. Musimy wcześniej
wiedzieć, co zrobimy z ptaszkiem, kiedy wyjedziemy na wakacje. Musimy
wiedzieć, czy będziemy mieli dla papużki czas. Tak właściwie
to papużka powinna pytać, czy warto do nas przyjść.
Jedna, czy więcej? To też zależy od Was. Papużki faliste są
ptakami stadnymi. Więc kochają towarzystwo. Ale kiedy mamy więcej
ptaszków, to raczej nie liczmy na to, że nauczą się mówić.
Więcej na ten temat w artykule "Jedna, czy więcej?"
Samczyk czy samiczka - o to pytacie najczęściej. Niewątpliwie jeśli
mamy zamiar chować tylko jednego ptaszka, to na pewno bardzo młody
samczyk. Samczyk jest odważniejszy, prędzej się oswaja, prędzej
się wszystkiego uczy i co najbardziej Was interesuje - prędzej nauczy
się mówić. Oczywiście samiczka też się oswoi i nauczy
mówić, ale liczmy się z tym, że będzie miała
"humory", w okresach lęgowych może znosić jajka,
nawet jeśli nie ma partnera. Jest to dla niej trudny okres.
Czy brudzą? Czy śmierdzą? A więc muszę napisać,
że od papużki nie ma w ogóle żadnych zapachów a więc nie
śmierdzą. A czy brudzą? - Jasne, że tak. Miałam
pytanie, czy jest pełno piór na dywanach. Nie, piór nie ma. Na pewno w
okresie pierzenia kiedy ptaszek zgubi trochę puchu, najczęściej w
klatce, a potem pomacha skrzydełkami, to wokół klatki będzie
trochę piórek. A kupki - zostawi wszędzie, gdzie przesiaduje. Mocz
papużki falistej jest biały, papkowaty i oddaje go razem z kałem.
Jak już pisałam, nie śmierdzi, na dodatek szybko wysycha i
wystarczy zmieść zmiotką lub odkurzyć, nawet z włochatej
tkaniny. Ale jeśli mamy zamiar przedkładać czystość
mieszkania nad dobrem ptaszka i z tego powodu nie wypuszczać go z klatki,
to lepiej zrezygnujmy z zakupu papużki.
Jakie one są? No to jak już mamy część oficjalną
za sobą, to teraz trochę przyjemniejsze, bo papużki faliste są
wspaniałe. Kto nie miał jeszcze kontaktu z tymi ptakami i zna
tylko inne ptaszki bardzo się zdziwi z poniższego opisu. A więc:
-
Są
to ptaki myślące. Wcale nie żartuję. Sami zobaczycie,
że ich zabawy, poczynania są celowe. Można się z nimi
bawić i szybko łapią zabawę oraz to o co nam chodzi.
Sama wymyśli sobie zabawę, a te, które jej się spodobają
będzie powtarzać. Kiedy chce coś osiągnąć (np.
dostać się w niedozwolone miejsce przez nas zabezpieczone), będzie
kombinowała na różne sposoby i nawet nas zadziwi swoimi pomysłami.
Nie wraca do nieudanych prób i modyfikuje te, które mają szansę
powodzenia. ONE MYŚLĄ!!!
-
Papużki
mają bardzo dobrą pamięć. Poznają i rozróżniają
osoby. Nawet po roku, kiedy się znajdą ponownie w miejscu gdzie już
były, wszystko pamiętają. Ale pamiętają też
wyrządzone im krzywdy i te "poważniejsze" mogą nie
wybaczyć całe swoje życie.
-
Mówią
i to dużo. Według literatury nawet kilkaset słów. Nauczyć
papużkę 20 - 30 słówek to żadna sztuka. Wielu słówek
uczą się same (Gosia, wstań - nikt jej nie uczył, to
mama mnie kilka razy dziennie tak budzi i po tygodniu ptaszek już
powtarzał). Naśladują też dźwięki które
powtarzają się w mieszkaniu jak telefon, budzik, skrzypiące
drzwi. I to tak wiernie, że można się pomylić.
Sami
widzicie, że mogą być doskonałymi towarzyszami

Dlaczego
ptaki latają
Na
pewno nieraz zadawaliście sobie to pytanie. Tak wspaniałych lotników
nie ma w zwierzęcym świecie. A patrząc na nasze papużki,
to już chyba nie wyjdziemy z podziwu jak wspaniale kręcą slalom
między pokojami, jak wspaniale lądują na maleńkim występie,
potrafią zatrzymać się w powietrzu. Nazywam je samolocikami, które
nie potrzebują silniczka ani bateryjki. Ale to, że ptaki latają,
zawdzięczają naturze. Ewolucja zrobiła prawie wszystko, żeby
im to umożliwić. Jeśli nie czytałeś artykułów: "Układ
kostny"; "Układ oddechowy"; Układ pokarmowy",
to przeczytaj koniecznie! Cały organizm ptaka natura przystosowała do
tego, aby mogły one latać.
Zacznijmy od kości. Kości ptaka mają zupełnie inną
budowę, niż u innych zwierząt. Mają one wiele pustych
przestrzeni.
Dzięki
tej budowie kości są lekkie, ale równocześnie wytrzymałe. W artykułach
o układzie kostnym i oddechowym przeczytacie, że niektóre kości
są połączone z workami powietrznymi a przez to z układem
oddechowym. Poniżej rysunek kości skrzydła i mostka z tzw.
grzebieniem.
Wiemy,
że ptak lata, bo macha skrzydłami. Ale dlaczego macha i to tak szybko.
Tym "silnikiem" są bardzo mocne mięśnie piersiowe. Z
jednej strony przyczepione do kości ramieniowych, z drugiej właśnie
do bardzo rozbudowanego, szerokiego i mocnego grzebienia który znajduje się
na mostku.
Miejsce
gdzie te mięśnie się znajdują też nie jest przypadkowe.
Są one dość ciężkie i znajdują się w środku
ciężkości ptaka. No, ale tym mięśniom trzeba dostarczyć
energii a także odprowadzić produkty spalania. Wykonuje to krew,
pompowana przez serce o podobnej budowie jak u ssaków, jednak bijące zwłaszcza
podczas lotu o wiele prędzej. U człowieka po wysiłku puls
dochodzi do 120/min, a np. u kolibra serce uderza nawet do 700 razy na minutę.
Natomiast właściwe utlenienie krwi jest u ptaków możliwe poprzez
całkiem inaczej zbudowany układ oddechowy (przeczytaj
artykuł "Układ oddechowy") .A teraz o czymś, co
mają tylko ptaki i bez czego nie mogłyby latać. Są to pióra.
Co prawda znamy inne rozwiązania które stworzyła natura - błony,
ale błony nie są tym, co tygryski lubią najbardziej ;). Pióra
umożliwiają ptakom latanie wśród drzew, gałęzi. Ptak
może uderzyć skrzydłem w gałązki, gałązka
przez pióro przejdzie i nie uszkodzi, a w błonie - "zdobi się
dziura". Wszystkie pióra na ciele ptaka pełnią bardzo ważne
funkcje - nadają kształt opływowy, powodują, że
"powierzchnia" ptaka jest śliska, ale najbardziej widoczne pióra
i najważniejsze, to lotki i sterówki (więcej
o piórach w II części artykułu "Dlaczego ptaki latają
- "Pióra"). Tutaj pokażę tylko jaką przemyślną
i ciekawą budowę one mają. A więc są bardzo lekkie (jak
piórko). Bawiliśmy się z pewnością piórami czy to
znalezionymi, czy tymi długimi które zgubiła nasza papużka. I te
piórka są jakby zlepione. możemy je rozerwać, ale jak przeciągniemy
między palcami, to znowu się sklejają, a równocześnie nie są
lepkie, dlaczego?. Ptasie pióro to prawdziwy rzep!
Od sto siny - grubej i mocnej, ale leciutkiej, bo jest w środku pusta
rozchodzą się promienie, od których z kolei promyki i haczyki. To te
haczyki jak rzep zaczepiają się o promyki i powodują, że
powierzchnia pióra jest jakby płaszczyzną stawiającą duży
opór powietrzu. Jeśli ptak czymś w skrzydło uderzy, to ta
przeszkoda swobodnie przechodzi przez piórko rozrywając jedynie połączenie
haczyków i promyków.
Ptaki o tym wiedzą. Z pewnością widzieliśmy, jak nasz
ptaszek przeciąga sobie przez dziobek piórko za piórkiem. Najpierw
wszystkie lotki ze skrzydeł, potem sterówki z ogona. On po prostu zapina
sobie te rzepy! O piórach, lataniu można by pisać wiele więcej.
Może kiedyś napiszę artykuł o samym locie różnych ptaków,
bo to też arcyciekawe.






Dzikie
papużki faliste
Zamieszkują
niemal całą Australię. Zasiedlają rozległe otwarte
przestrzenie porośnięte lasami eukaliptusowymi i pojedynczymi
drzewami. Unikają rejonów leśnych na półwyspie Jork i na południu.
Nie spotkamy ich też na wybrzeżach i wyspach (np.Tasmanii).
Papużki faliste prowadzą koczowniczy tryb życia. Żyją
w dużych stadach (setki a nawet tysiące ptaków). Czasami stada są
tak wielkie, że z daleka sprawiają wrażenie chmury.
Odżywiają się przede wszystkim nasionami a czasami też
owadami. Kiedy na danym terenie skończy się pożywienie lecą
w inne miejsce. Nocują w koronach drzew akacjowych i eukaliptusów.
Wczesnym rankiem zlatują z drzew by żerować w trawach i niskich
krzewach. Najgorętsze godziny dnia spędzają w zacienionych
miejscach (odpoczywają, śpią, czyszczą się). Po południu
znów są aktywne, a wieczorem szukają drzew na nocleg.
Z nadejściem pory deszczowej łączą się w pary. Na
gniazda najczęściej wybierają dziuple drzew eukaliptusowych. Na
jednym drzewie może się gnieździć 5 do 30 par.
Do lęgów przystępują w różnych miesiącach w zależności
od tego w którym to jest rejonie Australii gdyż opady deszczu są tam
w różnych miesiącach).
Naturalny kolor dzikich papużek to zielonożółty z czarnym
rysunkiem na łebku i skrzydełkach. W ten sposób doskonale
się maskują pośród liści drzew. Są tam prawie
niewidoczne.
Papużki
faliste żyją w dość trudnym środowisku. W okresie poza
porą deszczową ciężko jest przeżyć w
australijskich stepach. Obecnie dużą pomocą dla papużek są
ludzkie osiedla. Ludzie tworzą sztuczne zbiorniki wody i studnie dla
potrzeb gospodarskich. Papużka jest jednak dobrze przystosowana do życia
w trudnych warunkach. Jest mało wymagająca, a wodę zbiera nawet z
rosy. Nawet kilka dni może się bez niej obejść. Kiedy pije,
część wody gromadzi w wolu. Ale nie próbujmy tego w domu! Nasze
ptaszki są inne! Nie są dzikie .Lecące w stadzie papużki
trzymają się blisko siebie, bo to je chroni przed atakami drapieżników.
Ofiarami stają się tylko ptaki chore i słabe.
Papużki faliste nie podają sobie pokarmu nóżką. Jedzą
bezpośrednio z ziemi lub wprost z kłosów traw. Mogą zaczepić
się nóżką i w ten sposób (głową w dół) sięgać
do kwiatów, kłosów itp. Często postępują tak papużki
w klatkach. Z pewnością sami to zaobserwowaliście.
Papużki od czasu do czasu prostują skrzydła (oba lub na zmianę)
aby je rozruszać i wygimnastykować. Moja papużka rozciąga
skrzydełko i łapkę równocześnie, a potem śmiesznie
stawia skrzydełka. Mówię, że robi się aniołek. Jeśli
papużka przez dłuższy czas trzyma skrzydełka trochę
odstające od ciała i na dodatek oddycha otwartym dziobem znaczy to,
że jest jej za gorąco. W ten sposób się chłodzi.






Jak
rozpoznać płeć
Sprawa
jest bardzo prosta. Samczyk ma woskówkę niebieska a samiczka beżową
I na tym można by ten artykuł zakończyć, gdyby nie to,
że nie zawsze tak jest i bardzo często mamy kłopoty z odróżnieniem
płci.
A więc drugi pewnik. Jeśli samczyk zniósł jajko, to znaczy,
że był samiczką ;)
Ale teraz już bez żartów:
Powyższa zasada sprawdza się u naturalnie ubarwionych papużek i u
papużek niebieskich. Za to jeśli papużka jest szekiem, inną
kolorową mutacją, to już bywa różnie.
-
Na
pewno jeśli ptak niezależnie od mutacji ma zdecydowaną
niebieską woskówkę jak samczyk naturalnie ubarwiony, to jest
samczykiem.
-
Także
ptak z zdecydowanie beżową woskówką która ciemnieje i robi
się brązowa w okresie większego wydzielania hormonów
jest samiczką niezależnie od mutacji.
Problemy zaczynają u kolorowych mutacji, bo tutaj samczyk może mieć
różową woskówkę, samiczka zaś jasno niebieską.
Także młody ptak nie ma zdecydowanego koloru woskówki, która
zaczyna się wybarwiać ok. 4 miesiąca.
Woskówka młodych samczyków ma kolor różowo-fioletowy (zauważyłam,
że na zdjęciach u takich samczyków woskówka wygląda na
niebieską, nie wiem czym to jest spowodowane, że na fotach wygląda
inaczej). Woskówka młodych samiczek jest bardziej biała. Jeśli
samiczce kolor zmienia się w stronę niebieskiego, to jest to kolor jaśniejszy
i prawie biały wokół otworów nosowych na brzegach i przy
dziobie. Samczyk, jeśli ma jasnoniebieską woskówkę, to wokół
otworów nosowych może być minimalnie jaśniejsza, ale dalej
jest niebieska. Samiczce nawet z jasnoniebieską woskówką będzie
ona ciemnieć i brązowieć w okresach nasilonego
wydzielania hormonów kiedy ptak szykuje się do lęgów.
Samczyk ma też ciemniejsze łapki, różowo-niebieskie, ale te
łapki idą najczęściej w parze z woskówka, więc prędzej
poznamy ptasia po woskówce.
Drugą
wskazówka może być kształt łebka, ale mimo, że to już
nie zależy od mutacji, to jest dość trudne do rozpoznania.
Samczyk falistej papużki ma łepek bardziej "kanciasty".
Najlepiej to widać patrząc z boku na ptaka. U samczyka szyja jest
bardziej ostro zaznaczona. Przejście łebka w grzbiet jest bardziej
kanciaste, wydaje się nawet, że jest to odcinek prosty. Natomiast u
samiczek to przejście jest łagodniejsze, łukiem. Łatwiej to
zaobserwować, kiedy mamy samczyka i samiczkę obok siebie. Patrząc
na pojedynczego ptaka bardzo łatwo się pomylić.
Można
też czasem rozpoznać płeć po zachowaniu, choć też
nie zawsze. Samczyk jest najczęściej odważniejszy, ciekawszy,
bardziej skory do ćwierkania, prędzej się uczy mowy. Samczyk
kiedy chce pokazać jaki to on jest ważny robi coś takiego skrzydełkami,
co nazywam "orzełek". Podnosi łokcie do góry odchylając
przy tym lekko skrzydełka. Prostuje też wtedy łapki żeby być
większy. Ale nie mylcie tego z odchylaniem opuszczonych skrzydełek bo
to robią ptaki kiedy się chłodzą. Samotny samczyk może
też czasem "karmić" żerdki, zabawki albo i klatkę,
pluje wtedy nasionkami z wola zlepionymi przezroczysta mazią. Nawet mogą
to być czasem duże ilości nasionek. Jeśli robi to wyłącznie
w tym samym miejscu czy przy tym samym przedmiocie a na dodatek broni tego
przedmiotu, to znaczy, że mamy do czynienie z samczykiem, który bardzo tęskni
do samiczki i z braku laku zakochał się w tym przedmiocie. (bo jeśli
zdarza się to nieregularnie, w różnych miejscach, albo ptak bez
powodu nagle zaczyna nerwowo rzucać łebkiem i pluć nasionkami, to
może świadczyć o stanach chorobowych albo zapalnych wola i należy
udać się do weta!)
Nie jest zaś wskazówką jeśli mamy dwa ptaki które się
bardzo lubią, wzajemnie karmią albo jeden karmi drugiego, czyszczą
sobie piórka, że to na 100% jest parka. Tak mogą się też
zachowywać 2 samczyki, rzadziej 2 samiczki.
Pozostaje
jeszcze genetyczne badanie DNA ptaków. To daje 100% pewności ale jest
potwornie drogie. Jest w Polsce kilka miejsc, gdzie takie badania przeprowadzają.
Bada się DNA z piór, więc nie trzeba wozić tam ptaka, ale wątpię,
żeby ktoś się na to zdecydował. Koszt, to kilkanaście
razy cena papużki. Wspominam o tym, bo jeśli ktoś chciałby
rozmnożyć ciekawą mutację, to określenie płci może
być ważne i warte ceny.
 
Samiec
 
Samica

Jak
rozpoznać wiek papużki
Kupując
papużkę często się zastanawiamy, w jakim jest wieku. Bo
sprzedawcy najczęściej zbywają nas, albo sami nie wiedzą.
Jak poznać ile papużka ma lat?
Niestety, nie można poznać ile ma lat, bo ptaki jeśli mają
powyżej 9 miesięcy, to prawie nie zmieniają już swojego wyglądu.
Ale można po pewnych szczegółach poznać młodego ptaka - do
ok. 9 miesięcy a tak na prawdę do 6-7 miesiąca, bo potem zmiany są
już trudno zauważalne. I te cechy młodego ptaka tutaj opiszę.
Pamiętajcie, że ten wiek w miesiącach który podaję, to jest
zawsze około, bo nie u każdego ptaka tak jest i warunki zewnętrzne
też mają na to wpływ.
No więc kupujemy ptaka. Najmłodszy jakiego powinniśmy kupić
ma ok. 7-8 tygodni. Mniej więcej w tym czasie się papugi na tyle
usamodzielniają, że potrafią łuskać ziarno. Jeśli
nam ktoś powie w sklepie, że ptak ma miesiąc, to bzdura. Są
małe wyjątki. Bardzo silne ptaki, pierwsze z lęgu czasem
usamodzielniają się ok. 6-go tygodnia. Możemy więc przyjąć,
że najmłodszy ptak jakiego kupujemy ma średnio Ok 2 miesiące.
Taka papużka jest wyraźnie mniejsza od "dorosłej",
najczęściej ma znacznie krótszy ogonek. Woskówka nie ma jeszcze
zdecydowanego koloru i czasem trudno określić płeć. Jeśli
nie jest to mutacja z bardzo mocno rozjaśnionymi falkami albo bez falek i
nie jest to szek, to ma na łebku falki aż do samej woskówki. Taki młody
ptak ma duże, jakby wypukłe oczy które nie mają widocznych tęczówek
które są ciemne a u dorosłego ptaka jasne, prawie białe (ale
niektórym mutacjom w ogóle nie jaśnieją tęczówki, nawet dorosłe
ptaki maja ciemne.). Piórka wokół oczu i woskówki są wręcz
mikroskopijne i może sprawiać wrażenie, że nie ma tam piórek.
Łezki i perełki są malutkie czasem tylko zaznaczone (ale
uwaga, jeśli ptak nie ma falek, to nie ma też perełek a albinosy,
lut ino i niektóre szeki mogą mieć łezki białe albo nawet
dwukolorowe). Taki młody ptak ma krótkie paluszki i jasne pazurki. Ma też
mniej piór co widać zwłaszcza przy łapkach, bo wygląda
jakby miał długie łapy.
I tak wygląda ptak do około 4 miesiąca ± 2 ÷ 3 tygodnie. Ok
4-go miesiąca w zależności od temperatury i wilgotności
powietrza ptak zaczyna się silnie pierzyć i gubić długie pióra
(lotki i sterówki). To pierwsze pierzenie trwa z krótkimi przerwami ok.
2-3 miesiące. Poza dużą ilością piór puchowych i
mniejszych pokryw których sporo znajdziemy w klatce i w miejscach gdzie ptak się
czyści, będą wypadały także długie pióra - lotki
i sterówki. Oczywiście nie wszystkie na raz, ale będą takie dni,
że znajdziemy ich nawet 3-4. Najbardziej rzuci się w oczy brak najdłuższych
sterówek. Przy pierwszym pierzeniu ptak gubi najczęściej obie na raz
albo w 1-2 dniowym odstępie i papużka wygląda jak bez ogona ;). W
tym czasie zauważymy też, że papużka ma "kolce" zwłaszcza
na łebku. Są to nowe rosnące pióra jeszcze w osłonkach. Te
osłonki kiedy pękają, wyglądają jak "łupież".
Nowe rosnące upierzenie jest na ogół ciemniejsze a pióra dłuższe.
I znowu, te dłuższe pióra najbardziej rzucą się w oczy na
ogonku czyli tych najdłuższych sterówkach które wyrosną nowe
około 5-go miesiąca. Nowy ogonek będzie wyraźnie dłuższy
nawet o 1,5 - 2 cm. Nowe perełki (o ile papużka je ma) i łezki
urosną większe. Pamiętajcie, że pióra nie rosną jak włosy.
Pióro rośnie raz i potem nie zmienia już barwy ani rozmiaru. A więc
ptak może zmienić wygląd wyłącznie przy pierzeniu.
Około 4-go miesiąca widać już dość wyraźnie
kolor woskówki, ale ostatecznie woskówka nabierze swojej barwy dopiero ok.
8-9-go miesiąca z tym, że te zmiany będą już mało
rzucające się w oczy. Między 4-tym a 5-tym miesiącem zaczyna
się pojawiać tęczówka a oko zaczyna być coraz mniej
"wyłupiaste" (i szkoda, bo te młodzieńcze paciorki są
śliczne). Tęczówka dostaje swój ostateczny wygląd ok. 8-9 miesiąca.
Nowo upierzony ptak nie dość, że sam trochę urósł, to
nowe, większe pióra też sprawiają wrażenie, że jest większy
.Jak
ptak ma 9 miesięcy, to już ma swój ostateczny kształt, wymiar,
kolor. Może przytyć, schudnąć, hormony mogą wpłynąć
na kolor woskówki, ale ptak się już nie zmienia, Nowe pióra które
wyrosną przy następnym pierzeniu też już zawsze będą
takie same jeśli nie mają zmian chorobowych. Dlatego jest niemożliwe
określenie na
podstawie wyglądu wieku starszych ptaków.
Na zdjęciu dwa samczyki. Z lewej 1,5 roczny, z prawej Ok
4 miesięczny jeszcze przed pierzeniem. U malucha widać już
ciemniejącą woskówkę, ale oczy są jeszcze jak paciorki
wielkie i nie mają tęczówkę (ale ta mutacja może wcale nie mieć
tęczówki). Mimo niewyraźnej foty widać też, że piórka
wokół oczu są małe (zwłaszcza z prawej i lewej strony oka).
Widać też, że ptak jest mniejszy. Także łezki i perełki
są malutkie. Falek na łebku nie ma, bo to taka mutacja, jednak mając 4
miesiące gubiłby już falki, bo właśnie zaczyna się
pierzyć.
Wspomniałam
już, ale przypomnę, że mogą być wyjątki w zależności
od mutacji barwnej i odmiany:
-
U
niektórych odmian tęczówka jest zawsze ciemna co sprawia wrażenie
jakby jej nie miały - nawet starsze ptaki
-
Niektóre
mutacje barwne mogą od początku nie mieć falek na łebku
aż do woskówki
-
Papużka
może w ogóle nie mieć perełek, nawet starsza
-
Są
ptaki które już pierwsze sterówki maja długie (długi
ogonek)
-
Ptak
ptakowi nierówny. Bywają większe i mniejsze więc nie zawsze
wielkość ptaka świadczy o wieku


Jedna papużka
czy więcej
Jest
to częste pytanie, ale odpowiedzi nie będzie. To Wy musicie podjąć
decyzję, ale znajdziecie tutaj grać informacji które pomogą podjąć
decyzję.
Jeden
ptaszek! Pamiętajmy, że papużki faliste są ptakami stadnymi.
A więc muszą mieć towarzystwo. Wcale nie znaczy to, że tym
towarzyszem muszą być papużki. Jęli jesteśmy pewni,
że możemy poświęcić papużce dużo czasu,
że nie będzie sama w klace całymi dniami, że będzie często
wypuszczana z klatki, to możemy się zdecydować na hodowanie
jednego ptaszka. A jakie są tego plusy? Jeden ptak się o wiele prędzej
oswoi i prędzej nauczy mówić. Będzie on szukał towarzysza i
znajdzie nas, więc nas przygarnie do swojego stadka, będzie do nas lgnął,
wręcz za nami latał, chętnie się bawił z nami. No i
jeszcze jedna ważna sprawa. Musimy zostać tym towarzyszem papużki
na kilkanaście lat. Nie możemy po pierwszym okresie fascynacji ptaszka
zdradzić i ograniczyć się do sypania ziarna i zmieniania wody.
Oczywiście nie liczmy na przychówek mając jedną papużkę.
Jakiego ptaszka wtedy kupić? Najlepiej bardzo młodego samczyka.
Takiego który dopiero co nauczył się samodzielnie jeść. W literaturze
spotkałam się nawet z stwierdzeniem, żeby zabrać papużkę
z budki lęgowej i dokarmiać. Nie jestem zwolennikiem takiego postępowania.
Aby mieć pewność, że kupiliśmy młodego ptaszka,
najlepiej poszukać hodowcę papużek, lub dobrego, renomowanego
sklepu gdzie hodowca dostarcza ptaszki bezpośrednio.
Więcej ptaszków. Jak już pisałam kiedy nie możemy poświęcić
dużo czasu naszemu pupilkowi wtedy weselej będzie ptaszkowi, jeśli
będzie miał towarzystwo. Ale kiedy mamy więcej papużek, to
gorzej się oswajają i trudniej je nauczyć mówić. Nie jest
to oczywiście niemożliwe, ale wymaga znacznie więcej czasu i
cierpliwości. Ja radzę, żeby kupować ptaszki "na
raty". Najpierw jednego, a dopiero po jego oswojeniu drugiego. Wtedy nowy
ptaszek uczy się szybko od pierwszego. Są jednak niestety problemy.
Wprowadzając nowego ptaszka do klatki, poprzedni może tej klatki bronić.
I nigdy nie zaakceptuje przybysza, traktując go jako wroga. Dojdzie do bójek,
nawet krwawych. W najlepszym przypadku nowy ptaszek będzie od
wszystkiego odpychany - od najlepszych miejsc w klatce, od jedzenia, picia.
Nawet drugi karmnik i poidełko nie rozwiążą sprawy.
Najlepiej w takich przypadkach wprowadzić obydwa ptaki do nowej klatki,
Wtedy żaden z nich nie broni swojego terytorium i traktują klatkę
jako nowy wspólny domek. Oczywiście mając parkę musimy liczyć
się z tym, że możemy mieć przychówek. Dlatego kupując
parkę od razu w tym samym sklepie, pilnujmy, żeby nie były to
ptaszki z tego samego lęgu! Takie papużki mogą mieć kalekie
potomstwo.


Kolorowe
mutacje
Czy
wiecie skąd bierze się zielony kolor papużek falistych
ubarwionych naturalnie, czyli tak jak w ich ojczyźnie - w Australii?
Każda papużka falista ma barwniki z dwóch grup. Melanina jest
barwnikiem, który daje kolory czarne, szare, brązowe i wszystkie pośrednie.
Drugi barwnik to psittacina, która daje kolor żółty. Ale przecież
papużki są też niebieskie, zielone? Kolor niebieski nie jest odrębnym
barwnikiem. Powstaje on tylko dzięki specjalnej strukturze w piórach, która
powoduje, ze widzimy kolory niebieskie i fioletowe. Aby jednak kolory te były
widoczne, ptak musi w piórach mieć melaninę!
A skąd kolor zielony? Każdy chyba mieszał farbki żółtą
z niebieską i wyszło zielone (jak nie, to spróbujcie). Rozumiecie więc
skąd bierze się kolor zielony? To żółty barwnik i niebieska
struktura piór w tych samych piórach dają kolor zielony .A więc papużki
które nie są pozbawione psittaciny ani melaniny są ubarwione jak ich
naturalni dzicy krewniacy. Papużka pozbawiona całkowicie melaniny będzie
żółta, nie mając koloru niebieskiego nie będzie miała też
zielonego no i nie będzie miała falek. Taka papużka pozbawiona
melaniny jest nazywana lut ino. Zaś papużka całkowicie pozbawiona
żółtej psittaciny będzie niebieska z wyraźnie zaznaczonymi
falkami a brak żółtego jest równoznaczny z brakiem zieleni. Papużki
pozbawione obu barwników będą białe (to albinosy) i są
oczywiście pozbawione też falek.
No, tak, ale powiecie, że przecież są też papużki
łaciate, pstrokate, przeróżne! Takie ptaszki uzyskuje się w
wyniku doboru rodziców. Poprzez krzyżowanie odpowiednich mutacji barwnych
można eliminować tylko jakąś część barwnika,
lub tylko z części ciała ptaka (wtedy będą ptaki w
łaty, lub np. z normalną żółtą główką i
niebieską resztą). Można też zmienić strukturę w piórach
i wtedy zamiast niebieskiego będzie fioletowy. Przy innej kombinacji ptak będzie
szary.
Można dzięki specjalnym genom przyciemniającym kolor uzyskać
ptaki ciemnozielone, oliwkowe, ciemno-niebieskie. Kiedy zabierze się oba
barwniki papużka będzie biała. Czarne fale (kreseczki na karku i
górze skrzydeł) można rozjaśnić lub zamienić czarny
barwnik na brązowy. Jak więc widać przy kombinowaniu różnych
odmian u papużek falistych jest bardzo wiele możliwości.
Wśród dzikich papużek takich odmian nie spotkamy. Ptaki które są
"inne" są odrzucane przez stado. Jako wyróżniające się
są narażone w większym stopniu na niebezpieczeństwa.
To
hodowcy w wyniku odpowiedniego dobierania w pary różnych zmienionych
genetycznie odmian uzyskali takie przeróżne kolory.
Nie jest to jednak zupełnie za darmo! Im papużka jest bardziej
zmieniona genetycznie w stosunku do swoich naturalnych przodków, tym mniej jest
odporna na choroby. Przyjmuje się także, że takie papużki średnio
żyją krócej. Nie jest to oczywiście generalna zasada!
Oprócz odmian kolorowych wyhodowano też odmiany z czubami i grzywką.
Są to odmiany rzadkie, ponieważ często papużki tych odmian
żyją krótko. Papużka falista z czubkiem nie może go jednak
składać i rozkładać tak jak kakadu czy nimfa.








Pochodzenie
Ze
znakiem zapytania, bo są na ten temat dwie teorie. To, że pochodzą
od gadów to pewne. Do dziś mają kilka cech wspólnych - łuski na
łapkach, znoszenie jaj. Ale czy od dinozaurów? Wiele jest na to dowodów. Ja
jestem zwolennikiem tej teorii.
Pierwszym dowodem i wielką niespodzianką dla ornitologów były
odkryte w niemieckich kamieniołomach skamieniałe szczątki - niby
gada, ale też ptaka. Odkryto je w roku 1861.
Widać wyraźnie mocną szczękę z ostrymi zębami, a
więc bardzo przypominającą dinozaura, ale w skamielinie widzimy
też pióra. Tego prawdopodobnie pierwszego praptaka nazwano Archeopteryx
co w tłumaczeniu oznacza "starożytne skrzydło". Żył
on 208-144 miliony lat temu. Wyglądał prawdopodobnie jak na rysunku niżej
i był blisko spokrewniony z dinozaurami z grupy teropodów. U teropodów
znajdujemy kości powietrzne a także ciało pokryte czymś w
rodzaju piór. Myślę, że to właśnie początki
ewolucyjnego przystosowania tego gatunku do latania. Teropody były jednymi
z najinteligentniejszych dinozaurów. Z tej grupy znamy chyba wszyscy (choćby
z Jurasic Park) Velociraptora!
Znacznie więcej ptasich śladów znajdujemy w skamielinach pochodzących
z okresu kredy - 144-65 milionów lat temu. Najczęściej odkrywane są
ślady to: Hesperornis i Ichthyornis. Ichthyornis był bardzo podobny do
dzisiejszej rybitwy i tak jak one prawdopodobnie wspaniale latał nad wodami
i potrafił nurkować aby złapać rybkę.
Szczątki
znalezionego w Chinach ptaka Confuciusornis który żył ok. 65 milionów
lat temu. Bardzo wyraźnie zachowały się ślady piór. U
jednego z ptaków zachowały się bardzo wyraźnie piękne
długie pióra w ogonie. Prawdopodobnie był to samiec, gdyż nawet
dzisiaj często spotyka się u niektórych gatunków.







Prawie
całe ciało jest pokryte piórami
Prawie całe ciało ptaka jest pokryte piórami. I tylko ptaki mają
pióra. Wyjątkowo zmyślna konstrukcja, różnorodność,
kolory, to wszystko wymyśliła natura i wydaje mi się, że
jest to już narzędzie doskonałe, którego już chyba nie da
się poprawić. Pióra ptaka chronią go przed zimnem, ciepłem,
wodą, przywabiają partnera, maskują, a najważniejsze - są
narzędziem do latania. Pióra są bardzo zróżnicowane i każdy
rodzaj piórka pełni inną funkcję.
Najmniejsze i najdelikatniejsze są pióra puchowe. Rosną przy samym
ciele ptaka, są lekkie i puszyste, stąd nazwa. Stanowią one
warstwę izolacyjną i chronią przed utratą ciepła. W
zasadzie prawie ich nie widzimy
Pióra puchowe są przykryte piórami konturowymi i pokrywami. Na zdjęciach
powyżej widzimy właśnie te pióra (możemy się nawet
dopatrzyć charakterystycznych falek skąd papużki faliste wzięły
nazwę). Pióra konturowe jak i pokrywy mają już nieco inną
konstrukcję. Są sztywniejsze i bardziej gładkie. Ich zadanie, to
nadać ptaszkom opływowy kształt, zmniejszyć opory powietrza
podczas lotu, ochronić przed opadami atmosferycznymi. Wielkość i
kształt tych piór zależy od tego gdzie rosną. Także zadania
trochę się różnią zwłaszcza pokryw na skrzydłach
które mają za zadanie "uszczelnić" skrzydła i nadać
im idealnie aerodynamiczny kształt. Pióra te są kolorowe, wzorzyste i
nadają ptaszkom ich wygląd. Czy wiecie, że piękne perełki
naszych papużek, to jedno maleńkie piórko konturowe z idealnym
czarnym kółeczkiem na samym środku?
Jednak największe i najważniejsze dla ptaka są pióra służące
bezpośrednio lataniu.
Na rysunku powyżej widzimy które to są. Najważniejsze to lotki i
sterówki. Ułożone dachówkowato aby powietrze mogło je swobodnie
opływać. Papużka potrafi te pióra składać i rozkładać.
Lotki w całej okazałości widzimy podczas lotu, a także jeśli
rozprostujemy papużce skrzydełko. Sterówki zaś zobaczymy kiedy
ptaszek leci, a kiedy hamuje robi z nich bardzo szeroki wachlarzyk. Właśnie
do tego ptaszkom służą sterówki - stabilizują lot, kierują
(sterują) lotem, a szeroko rozsunięte i skierowane w dół hamują.
Obok zdjęcia sterówek i lotek (w skali 1:1 jeśli
mamy ekran ustawiony 800x600).
Lotki też mają specyficzną budowę, zauważmy, że
nie są symetryczne. Dlaczego? Lotka działa jak żaluzja. podczas
ruchu skrzydła w górę powietrze pomiędzy lotkami swobodnie
przechodzi - skrzydło stawia mniejszy opór. Za to kiedy ptak porusza
skrzydłem w dół - lotki się "uszczelniają" i
stawiają opór. To daje siłę nośną.
Jednak pióra się "zużywają" i po pewnym czasie pióro
jest już zniszczone, nie będą w pełni funkcjonalne. Ptak może
też złamać, albo wręcz stracić pióro lub pióra w
starciu z drapieżnikiem. Dlatego ptaki przechodzą pierzenie. Papużka
falista właściwie pierzy się cały rok, ale z pewnością
zaobserwowaliśmy okresy intensywniejszego pierzenia, kiedy ptak gubi
znacznie więcej piór, w tym lotki i sterówki. Nowe pióro które rośnie
wypycha stare zniszczone. Już parę dni po wypadnięciu pióra
obserwujemy "mały pędzelek". Pióro początkowo rośnie
w osłonce. Kiedy osłonki zaczynają pękać, wygląda
jakby ptak miał "łupież". Mechanizm wypychania starego
pióra i wyrastania nowego jest pokazany na rysunku poniżej.
A jak przemyślną i ciekawą budowę mają pióra? Są
bardzo lekkie (jak piórko). Bawiliśmy się z pewnością piórami
czy to znalezionymi, czy tymi długimi które zgubiła nasza papużka.
I te piórka są jakby zlepione. możemy je rozerwać, ale jak
przeciągniemy między palcami, to znowu się sklejają, a równocześnie
nie są lepkie, dlaczego?. Ptasie pióro to prawdziwy rzep!
Od sto siny - grubej i mocnej, ale leciutkiej, bo jest w środku pusta
rozchodzą się promienie, od których z kolei promyki i haczyki. To te
haczyki jak rzep zaczepiają się o promyki i powodują, że
powierzchnia pióra jest jakby płaszczyzną stawiającą duży
opór powietrzu. Jeśli ptak czymś w skrzydło uderzy, to ta
przeszkoda swobodnie
przechodzi przez piórko rozrywając jedynie połączenie haczyków
i promyków.
Ptaki o tym wiedzą. Z pewnością widzieliśmy, jak nasz
ptaszek przeciąga sobie przez dziobek piórko za piórkiem. Najpierw
wszystkie lotki ze skrzydeł, potem sterówki z ogona.
On po prostu zapina sobie te rzepy!
No i czy sądzicie tak jak ja, że chyba już nic doskonalszego nie
można było stworzyć.









|